ORKIESTRA WIELKICH SERC ZAGRAŁA W TERESINIE
Nie mogło być inaczej! Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w naszej gminie spotkała się z dużym zaangażowaniem lokalnej społeczności. 33. Finał WOŚP dedykowany był onkologii i hematologii dziecięcej. Dzięki zebranym środkom możliwe będzie zakupienie najnowszego sprzętu diagnostycznego, który pomoże lekarzom w walce z nowotworami i innymi ciężkimi chorobami hematologicznymi u dzieci. W tegorocznej edycji, podobnie jak w latach ubiegłych, nie zabrakło teresińskich akcentów.
Zachód słońca w Kłajpedzie – wyprawa z wójtem Markiem Olechowskim
Tym razem włodarz Teresina wystawił na licytację trzydniową podróż do Kłajpedy, miasta na wybrzeżu Morza Bałtyckiego nad Zalewem Kurońskim, w zachodniej części Litwy. Wycieczka zawiera 2 noclegi w Kłajpedzie, litewskie smakołyki, morskie kąpiele i inne atrakcje. Wyjazd dla dwóch osób w przemiłym towarzystwie Marka Olechowskiego wylicytowano za kwotę 4900 zł. Chcącym zachować anonimowość licytatorom gratulujemy otwartych serc, a panu wójtowi kolejnego oryginalnego pomysłu na wsparcie WOŚP.
Uliczna zbiórka i orkiestrowe licytacje
W tym dniu aktywność teresińskiej radnej Anny Gogół sięgnęła zenitu. I tak jest od wielu lat! – Nasza historia z WOŚP rozpoczęła się wiele lat temu, od niezwykłego zaangażowania w działalność Pokojowego Patrolu naszych (obecnie już dorosłych i samodzielnych) dzieci. Następnie w 2012 roku pałeczkę wolontariusza przejęła najmłodsza córka, która była wówczas małym dzieckiem. Jestem ciągle wiernym towarzyszem tych charytatywnych działań i kwestowałam w tym roku po raz 13. Tegoroczna Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy była dla mnie i mojej rodziny, po raz kolejny, wyjątkowa, ponieważ towarzyszyły mi moje wnuki: Bruno i Apolonia. Zebraliśmy wspólnie 10 076,95 złotych, 60 dolarów. Do mojej puszki trafiła również złota obrączka. To była długa, słoneczna niedziela, pełna wyjątkowych spotkań i przypadkowych rozmów, które często dotykały najgłębszych emocji. Czuję, że pieniądze, które zbieramy, są wartością dodaną do tego, czego doświadczamy podczas tych spotkań na ulicach. Spotkań z ludźmi, których widzimy pierwszy raz, ale też spotkań, na które czekają nasi przyjaciele, znajomi i rodzina. Chwil wzruszenia, głośnych powitań, zapachu świeżej kawy, uścisków, słodyczy wysupłanych z plecaków i tych radosnych, często szklanych oczu, nie zastąpi nic! To Zostaje. I buduje w nas to, co najcenniejsze – z wdzięcznością relacjonuje Anna Gogół.
W aukcji internetowej na tu.sochaczew pani Anna wystawiła słynne, własnoręcznie przygotowane wiktuały – chleb i zimowe przetwory, które bardzo szybko znalazły swoich amatorów, a wylicytowane kwoty zasiliły konto WOŚP. /fot. M. Zieliński, D. Malik, R. Motyl/
Zima im niestraszna, bo w sercach płonie ogień!
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagrała w tym roku po raz 33., ale po raz pierwszy w naszej gminie odbyła się z tej okazji impreza z prawdziwego zdarzenia! Mowa o akcji MorsujeMY dla WOŚP, która odbyła się dzięki współpracy lokalnych organizacji. Głównym organizatorem były Morsy Szymanów, które po raz czwarty włączyły się w zbiórkę na rzecz WOŚP. W tym roku dołączyli do nich: Stowarzyszenie MyTeresin, Bania na Haku, KGW Szymanowianki, OSP Szymanów, Nasza Kapela, Klub Radosna Jesień, Bondar Team Teresin Złombol i zapaśnicy z LKS Mazowsze Teresin. Efektem ich kooperacji był fantastyczny piknik rodzinny z ogniskiem, pysznym jedzeniem, muzyką na żywo, mobilną sauną i oczywiście morsowaniem. Do zimnej Pisi weszło ponad 50 osób. Kibiców też nie brakowało. To było wydarzenie dla całych rodzin – dzieci mogły obejrzeć wozy strażackie, pojeździć quadem, wsiąść do słynnego Bączka ze Złombola, czy wykonać morsowe prace plastyczne. Nic dziwnego, że imprezę odwiedził sam Mikołaj. Wolontariusze zgodnie potwierdzili, że uczestnicy byli bardzo hojni i chętnie zapełniali WOŚPowe puszki. Bo w końcu o to przede wszystkim chodziło. – W imieniu organizatorów dziękuję wszystkim obecnym za świetną zabawę i frekwencję. Już teraz planujemy podobne wydarzenie za rok. A potem do końca świata i o jeden dzień dłużej! – informuje Kasia Rospędowska, liderka Stowarzyszenia MyTeresin /fot. D. Staniak/
Szkolna Orkiestra Wielkich Serc
Do wielkiego grania włączyła się również Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Paprotni. – I co, znów padł rekord? Tak. To już taka trochę nasza tradycja! Tradycją naszej szkoły już jest, że Paprotnia angażuje się we wszelkie akcje pomocowe, czyli o charakterze dobroczynnym. Zarówno lokalne, jak i te ogólnopolskie oraz światowe. Bez wątpienia należy do nich również Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, orkiestra Naszych serc, która gra tutaj od ponad dwudziestu lat. W tę tradycję wpisał się również fakt, że z finału na finał zbieramy coraz wyższe kwoty. Nie inaczej było i w tym roku. 27 stycznia, podczas czwartej godziny lekcyjnej, dzień po Wielkim XXXIII Ogólnopolskim Finale, zagraliśmy skromnie i my. Zagraliśmy jak wszyscy w tym roku dla onkologii i hematologii dziecięcej, bo motywem przewodnim XXXIII Finału WOŚP było bezpieczeństwo i zdrowie dzieci. Orkiestrowe gadżety, przedmioty wykonane ręką uczniowską, a nawet obrazy namalowane przez lokalnych artystów, kupowali za imponujące kwoty zarówno uczniowie, jak i nauczyciele oraz pracownicy szkoły. Uczniowie klas młodszych oraz zerówek mieli możliwość nabyć pamiątkę z Orkiestry po zakończeniu całej aukcji. Wrzucali do puszki nawet nieduże kwoty, jednak samych dzieci było tak wiele, że zebrana w ten sposób suma również potężnie zasiliła konto Fundacji Jurka Owsiaka. W tym roku puszkę wypełniliśmy kwotą czterech tysięcy stu osiemdziesięciu siedmiu złotych i dwudziestu dwóch groszy. Dla porównania w ubiegłym roku było to trzy tysiące osiemset siedemdziesiąt siedem złotych i dwadzieścia sześć groszy. I jak zwykle w Paprotni bywa, i to jest niezwykłe, pokazaliśmy swoje wielkie serca, hojność i szczodrość – informuje Rada Samorządu Uczniowskiego.
Małżeńskie serca dwa – zawsze w tym samym miejscu i jednakowo czułe
Po raz siódmy Hanna i Sławomir Głuchowscy z Teresina kwestowali na rzecz WOŚP. Miejscem ich zbiórek niezmiennie jest Skwer Niepodległości przed dworcem PKP w Teresinie-Niepokalanowie. -To był wspaniały dzień. Dzień spotkań z przemiłymi ludźmi, którzy często specjalnie przychodzili lub przyjeżdżali do nas. Ludzi, którzy chcą pomagać, rozumieją sens działania WOŚP. Gdy widzimy dzieciaczki wysupłujące swoje pieniązki z portfelików, to napawa nas to optymizmem! Dziękujemy bardzo wszystkim za obecność, za hojność. Kolejny fantastyczny Finał za nami. Rekord z poprzedniego roku pobity! Dzięki Wam zebraliśmy 8136,85 zł (najwięcej w całym sztabie Hufca ZHP w Sochaczewie). To był dla nas wspaniały dzień, tyle dobrej energii i ciekawych spotkań ładuje człowieka na długi czas. Bardzo dziękujemy i do zobaczenia na kolejnym finale! – opowiadają państwo Głuchowscy.
Wszystkim Mieszkańcom naszej gminy, którzy zaangażowali się w udział, bądź wsparli finansowo WOŚP, składamy serdeczne podziękowania.
Redakcja