PIĄTOLIGOWE REALIA

Zespoły rywalizujące w Decathlon V Liga Grupa Warszawska 2, rozegrały już pięć kolejek ligowych. Dużo i zarazem niewiele, biorąc pod uwagę, że ostatnia w bieżącym roku – XV kolejka rundy jesiennej, została zaplanowana na weekend 20-21 listopada. Niemniej, podział na „mocnych” i „słabszych”, jest już widoczny.

Działacze radomskiego Zamłynia jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek podjęli decyzję o wycofaniu swojej drużyny, dlatego w grupie drugiej – podobnie jak w grupie pierwszej – rywalizuje piętnaście drużyn. Tym samym w każdej kolejce jedna z nich musi pauzować. Co gorsza, pojawiają się opinie, w pełni uzasadnione, że w przerwie zimowej kolejne kluby mogą się wycofać, głównie z powodów finansowych (czytaj: rezygnacja sponsorów indywidualnych i znaczące obcięcia samorządowych dotacji). Kryzys ekonomiczny wszystkim daje się we znaki, w pierwszej kolejności amatorom sportu i społecznikom zarządzającymi klubami.  

Piłkarze KS Teresin, chyba jednak nie z tego powodu rozpoczęli piątoligowe zmagania… z wielką nieśmiałością. Ich debiut w wyższej lidze nie doszedł do skutku w planowanym terminie, albowiem boisko, z którego korzysta były czwartoligowiec, ekipa Płomienia Dębe Wielkie, po każdorazowych intensywnych opadach deszczu nie nadaje się do użytku. W drugiej kolejce rozgrywek teresinianie podejmowali silny zespół Tygrysa z Huty Mińskiej, który zdobył aż pięć bramek, z tego cztery przy wydatnej pomocy gospodarzy. Drużyna gości w pełni zasłużyła na zwycięstwo, ale na pewno nie w tak wysokich rozmiarach.

Bramkowy remis, uzyskany w kolejnym, zaległym starciu z Płomieniem, również potraktować należy za porażkę, biorąc pod uwagę, że podopieczni trenera Sebastiana Kęski praktycznie do ostatniej minuty meczu nie potrafili złapać właściwego dla siebie rytmu, zawodziła również skuteczność. Jeszcze większy zawód nasi piłkarze sprawili w Siedlcach, będąc bowiem zespołem prowadzącym grę, dłużej utrzymującym się przy piłce i częściej atakującym, ostatecznie ulegli rezerwom Pogoni. W racjonalny sposób trudno wytłumaczyć przyczyny dwubramkowej porażki, najlepszy dowód, że przeciwnik do przerwy nie oddał żadnego strzału na bramkę KS, mimo to prowadził 1:0. – Odkąd jestem trenerem drużyny KS, zawsze rozpoczynamy ligowe zmagania na wstecznym biegu. Bez względu – jesienią czy wiosną – w głosie trenera Kęski słychać nutę rozgoryczenia. – W szatni ustalamy taktykę gry. Wszyscy wiedzą, co mają robić, tymczasem na boisku biegamy jak we mgle. Gramy wakacyjny futbol, gubimy punkty, tracąc dystans do czołowych ekip.

Przełamanie teresinian nastąpiło późno, bo dopiero w czwartej kolejce, w wyjazdowym meczu przeciwko rezerwom Mazovii Mińsk Mazowiecki. Dwie szybko zdobyte bramki pomogły piłkarzom KS w nabraniu pewności siebie i przejęciu pełnej kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Cztery strzelone gole ucieszyły trenera, ale i tym razem zabrakło czystego konta po stronie bramkowych strat. Po raz pierwszy w nowym sezonie, na „zero z tyłu” podopieczni trenera Kęski zagrali w konfrontacji z Milanem. Mimo że ekipa z Milanówka wypracowała przewagę i stwarzała duże zagrożenie, po przerwie teresinianie pokazali wreszcie lwi pazur. Objęli prowadzenie, którego już nie oddali, prezentując niesamowitą waleczność, ale również mądrą i poukładaną grę. Taką, do jakiej przyzwyczaili kibiców w poprzedniej rundzie, walcząc o miejsce premiowane awansem, a obecnie gwarantującą miejsce w górnej części tabeli piątej ligi w grupie 2.

Dodajmy jeszcze, że w przerwie letniej do zespołu KS dołączyło kilku młodych i perspektywicznych piłkarzy. Michał Nowakowski to młodzieżowiec, który w poprzednim sezonie był zawodnikiem Unii Boryszew. W starciu z Milanem popisał się znakomitym wyczuciem i to jego celny strzał zapewnił drużynie komplet punktów. Inny młodzieżowiec, Adam Żółtowski, to były piłkarz Unii Iłów. Karol Gadziała – rocznik 2007, jest wychowankiem KS Teresin, a do niedawna reprezentował klub Ursus Warszawa. Bartosz Kuźmiński i Mateusz Tyszkiewicz reprezentowali poprzednio barwy Żyrardowianki. Denis Pidvalnyi to wychowanek Warmiaka Łukta, Kacper Wawryło przeszedł z Błonianki, a Cezary Czarnecki z Piasta Feliksów. Wychowanek Unii Boryszew – Mateusz Figat, po kilku sezonach wrócił do Teresina. Ostatnio grał w Promyku Nowa Sucha. Do sztabu szkoleniowego dołączył natomiast trener bramkarzy Piotr Michalik, w przeszłości był bramkarzem Przyszłości Włochy. Niestety, głównie ze względów zdrowotnych kadra zespołu KS doznała kilku ubytków, ale o tym napiszemy przy następnej okazji.

Tekst i fot. PiWo

 

Wielkość czcionki
Kontrast